WOŚP Elementarz
Zapraszamy wszystkich na koncert 6.01.2012 do Strasznego Dworu!


Newsy


Znalezionych: 10, Strona 2 z 4
<<<  •  1  2  3  4  •  >>>

[2010] Śląsk zdobył Warszawę


Autor: Wadim i Kuba
Data i czas dodania: 2010-01-06....21:33

ZOBACZ GALERIĘ!

Witam wszystkich!

Dzisiejszy dzień spędziliśmy nadzwyczaj aktywnie! O 8 rano w składzie Andrzej, Kuba i ja (czyli Wadim) opuściliśmy Katowice. Mieliśmy na pokładzie cenny ładunek: Wasze ankiety wolontariuszy oraz karykaturę Jurka Owsiaka narysowaną przez Tigrana Vardikiana, znanego karykaturzystę z Dziennika Zachodniego. Krajową jedynką ruszyliśmy w pełną niespodzianek podróż do Warszawy!

Warunki na drodze były fatalne. Naszym pierwszym przystankiem był Łutowiec. Mieliśmy namówić jurajskiego gawędziarza, Darka, aby wyruszył z nami w podróż, jednak ten zlękany wielkim miastem i ryzykiem złapania Wielkoorkiestrowej gorączki pozostał w swoim legowisku.

Następnie wpadliśmy do Częstochowy, by rozkoszować się potrójnym McZestawem, przy czym musicie wiedzieć, że nie było to proste zadanie. Nuggetsy, zazdrosne o Jurka, obserwowały nas, planując niecne występki. Nie daliśmy się i szczęśliwie kontynuowaliśmy podróż.

Około 15 zacumowaliśmy na Niedźwiedziej 2A. Zastaliśmy ludzi biegających w różne strony, ale w tym samym celu. Obsługa sztabu szybko wskazała nam miejsce, w którym zajęliśmy się Waszymi ankietami - rozdzieleniem, podbiciem, autoryzacją i zalaminowaniem. Wbrew pozorom nie było to łatwe, ale za to bardzo relaksujące. ;) W tym czasie szef sztabu polował na Jurka, aby ten podpisał nasze karykatury, ale minęliśmy się z Nim o jakieś 15 minut. Ironia losu. Zmuszeni byliśmy pozostawić je w sztabie, gdzie Jurek w wolnej chwili złożyłby swój podpis. Potem ktoś musiałby pofatygować się na pocztę z paczką. ;)

Żądni Wielkoorkiestrowych zdobyczy udaliśmy się po koszulki do sklepiku WOŚP na Wernyhory 29A. Okazało się jednak, że sklepik zajmuje się tylko sprzedażą wysyłkową przez internet. Skierowano nas do szefowej, która po licznych namowach zrobiła wyjątek. Jednak żeby przekonać warszawiaka, trzeba wykazać się nie lada sprytem. Gdy opowiedzieliśmy naszą historię i to, skąd przyjechaliśmy, szefowej zmiękło serce. Wiedzieliśmy że lubi hanysów!

Zmęczeni postanowiliśmy odwiedzić starych znajomych - Mietka i Celinę. Prowadzą oni restaurację "Pod łaciatym bobrem". Delektowaliśmy się przysmakiem regionalnym - roladą z kluskami i modro kapusto. ;)

Gdy mieliśmy odjeżdżać, dostaliśmy niespodziewany telefon ze sztabu, że Jurek podpisał nasze karykatury! Rozradowani wróciliśmy na Niedźwiedzią i odebraliśmy je.

Tak minął dzień pełen przygód. Tego newsa piszemy w podróży, gdy jeszcze wrażenia są świeże. Zdjęcia dodamy wkrótce! A zapewniam! Będzie to ekskluzywna galeria. ;)

Sie Ma

Wadim, Kuba, Andrzej

 



Error connecting to mysql